Na dzisiejszym posiedzeniu komisji ITRE obyła się prezentacja priorytetów czeskiej prezydencji.
Jerzy Buzek zabrał głos i apelował o poparcie proponowanych przez PE zmian w systemie ETS EU:
– Podniosłem kluczową dla energetyki, przemysłu i ciepłownictwa kwestię ograniczenia udziału instytucji finansowych i spekulacji na rynku ETS. Liczymy w PE na pełne poparcie dla LexBuzek w Radzie!– podkreślał po posiedzeniu były premier.
Przypomnijmy, że w czerwcu tego roku byłemu premierowi udało się uzyskać poparcie w PE dla zgłoszonej w komisji ITRE poprawki przeciwdziałającej spekulantom działającym w ramach europejskiego systemu handlu emisjami CO2 (EU ETS). Teraz konieczne jest lobbowanie na rzecz przegłosowania tej poprawki w Radzie, wśród przywódców państw członkowskich.
Dlaczego eroposeł przedstawił projekt LexBuzek?
W lutym 2021 ceny uprawnień do emisji CO2 (EUA) zaczęły spekulacyjnie rosnąć najprawdopodobniej po artykułach prasowych, w których stwierdzono, że kilka funduszy hedgingowych przewiduje, cenę EUA nawet 100 EUR / t w 2021 r. Raport unijnej agencji ESMA pokazuje, że nawet 2/3 uprawnień na rynku pozostaje do dyspozycji instytucji finansowych, co mocno winduje ceny.
Tym samym spekulacyjnie przekraczano progi cenowe, które – w założeniu polityki klimatycznej UE – miały zostać przekroczone dopiero za kilka lat. Jeszcze na początku 2018 roku uprawnienie do emisji jednej tony CO2 kosztowało 8 euro. Obecnie jest to powyżej 80 euro.
Dlaczego jest to tak istotne, szczególnie dla Polski?
W efekcie przemysł, firmy energetyczne i ciepłownicze muszą wpłacać do budżetu państwa ogromne środki na zakup uprawnień do emisji.
Według danych Forum Energii polskie ciepłownie emitują ok. 30 mln ton CO 2 rocznie, jak łatwo policzyć przy średniej cenie 70 euro za tonę w zeszłym roku zasiliły z tego tytułu budżet państwa kwotą 8 mld zł.
A przy bieżących cenach węgla i gazu jest to ogromne obciążenie, szczególnie dla polskich spółek z uwagi na nasze uzależnienie od wysokoemisyjnego węgla.